wtorek, 27 października 2015

"Harry Potter i ja".

ROZDZIAŁ 13

Przez okno wbiegło ranne światło, 
które obudziło Harry'ego. Rona nie było. Chłopiec ubrał nowy sweterek i zszedł do salonu. Zobaczył tam rudowłosego chłopca śmiejącego się z jego siostrą. Obydwoje mieli ubrane swetry od pani Weasley. Chłopiec opowiedział im co widział. Dzieci były zdziwione. Nagle do pokoju wbiegli Fred i George.
- Chodźcie na śniadanie! - powiedzieli razem.
Ron nałożył sobie dużo owsianki, Harry zjadł pieczeń, a Laura tosty.
Po posiłku dzieci poszły na błonie. Bawili się tam z Fredem i George'em. Grali w różne czarodziejskie gry, o których Laura i Harry nie mieli pojęcia.
Dzisiaj uczniowie wracali ze świąt.
Hermiona powitała Laurę mocnym uściskiem, a chłopców zwykłym "Cześć!". Ron od razu opowiedział jej co odkryli. Kiedy poszli do dormitorium, Laura przeczytała im zdobyte informacje.
- Nicolas Flamel jest wybitnym alchemikiem. Mieszka z żoną, Flavią. Jest.... bla bla bla... O! Podczas jednego ze swoich eksperymentów zmieszał odpowiednie składniki i odkrył Eliksir Wiecznej Młodości, który przeobraził w kamień, aby był bezpieczniejszy. Nazwał go Kamieniem Filozoficznym. - czytała z ekscytacją dziewczyna. - To tego strzeże Puszek! Kamienia Filozoficznego!
- Dlatego Snape chce to ukraść... Chcę być młody i nigdy nie umrzeć! Dzięki niemu... będzie najpotężniejszym czarodziejem na świecie! - powiedziała Hermiona.
Dzieci dyskutowały o tym przez parę godzin. Doszły do wniosku, że muszą zdobyć kamień przed Snape'em. Tylko nie wiedziały jak obejść Puszka.
- Przecież Hagrid wie! - powiedział Ron.
Harry i Laura na drugi dzień po lekcjach pobiegli w stronę domku Hagrida.
- Cześć Hagrid! - krzyknęły wesoło.
- O! Witajcie!
Porozmawiali chwilę. W końcu Harry zapytał:
-Hagrid, bo ty wiesz jak obejść Puszka prawda?    
- No jasne, że tak. Wystarczy mu puścić jakąś muzyczkę, a on zaśnie.... o cholibka! Za dużo mówię!
- My musimy już iść. Cześć! 
Dzieci nie wiedziały co zrobić. Czy powiedzieć komuś czy też samemu się tym zająć? Przyjaciele zwlekali z jakimkolwiek działaniem.  
Zaczęły się przygotowania do 
egzaminów. Hermiona i Laura uczyły się codziennie. W końcu zaciągnęły chłopców do nauki. Uczyli się dzień i noc. 
- Musimy coś zrobić. Wiecie z czym. - powiedział pewnego dnia Harry.
- Wiem, ale dopiero po egzaminach. Kończą się za tydzień, w tym czasie Snape nie może nic zrobić. - oznajmiła Hermiona.
Dobiegał koniec egzaminów. Laura i Hermiona były najlepszymi uczennicami. Miały same W. Harry'emu i Ronowi nie poszło źle. Dzięki uczeniu się ich oceny w większości to P i Z, ale raz trafiło im się N. Przyjaciele byli zadowoleni. Pewnego dnia profesor Snape zniknął.
- Myślicie, że on... no wiecie tam poszedł? - zapytał Ron.
- Oczywiście, że tak. Nigdzie indziej nie mógłby zniknąć! - powiedziała gorączkowo Hermiona.
Dzieci spojrzały na siebie. Wiedziały co muszą zrobić.
Harry wziął swój flet, który dostał od
Hagrida na święta. Narzucili na siebie pelerynę niewidkę i pobiegli na trzecie piętro. Schowali ją za zbroję i weszli do pomieszczenia, gdzie znajdował się Puszek.    

     
 

2 komentarze:

  1. Cudna historia ;)
    Obs za obs ja juz obserwuje !
    http://zyciekubusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo uwielbiam Harry' ego Potter' a! :)
    Co powiesz na wspólną obserwację? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń