czwartek, 28 stycznia 2016

"Harry Potter i ja".

ROZDZIAŁ 49
           
           - Proszę, proszę. Kogo my tu mamy. Mojego kochanego braciszka i jego nędznych przyjaciół - powiedziała odwracając się w ich stronę. Zobaczyli teraz, że jej oczy nie są niewyraźne tylko całe czarne. Jakby ich w ogóle nie miała.
- Laura. Przypomnij sobie pro... - błagała Hermiona ze łzami w oczach, lecz nie dokończyła, gdyż Laura wyciągnęła rękę przed siebie i nie wiadomo jak sprawiła, że Ron i Hermiona wylecieli w powietrze i upadli kilkanaście metrów dalej. Dziewczyna zaśmiała się, ale nie był to śmiech Laury tylko kogoś innego. Znów zwróciła się do Harry'ego, a jej głos zmienił się jeszcze bardziej.
- Nadszedł twój koniec, Harry Potterze - po tym wyciągnęła rękę przed siebie i jakby nie widzialna dłoń w tym czasie chwyciła Harry'ego za gardło. Mimo tego, że próbował się wyrwać, wzniósł się razem z dziewczyną w powietrze. Na jej ustach malował jest wredny uśmieszek. Harry czuł, że niewidzialna ręka zaciska się na jego szyi.
- Mój pan będzie dumny. Bardzo dumny - powiedziała jeszcze mroczniejszym głosem.
- Twój pan? - zdziwił się Harry obawiając się najgorszego.
- Dzięki mnie odzyska swoje siły i zapanuje nad tym nędznym światem.
- Mówisz o Voldemorcie?
- Jak śmiesz wypowiadać jego imię?!
- Laura, on cię opętał! Obudź się!
Po tych słowach niewidzialna ręka zacisnęła się jeszcze bardziej.
- To twój koniec.
- Laura! Przypomnij sobie! Wiem, że gdzieś w środku jest moja siostra! Przypomnij sobie!
- Zamknij się!
Harry jednak próbował dalej. Czuł, że w końcu się uda.
- Pamiętasz jak nagle z kominka u Dursley'ów wylatywały listy? Albo jak przyszedł po nas Hagrid! Byliśmy wtedy szczęśliwi. Albo jak wyrósł Dudleyowi świński ogonek? I jak poznaliśmy Rona i Hermionę. Wiem, że to pamiętasz.
Niewidzialna ręka coraz bardziej zaciskała się na szyi Harry'ego, ale w Laurze się coś zmieniło. Jej oczy zrobiły się jaśniejsze. Po policzku spłynęła jej pojedyncza łza. Nagle ucisk zmalał i Harry spadł na ziemie. Chwile po nim to samo stało się z Laurą. Kiedy upadła na ziemie chłopiec zorientował się, że jest nieprzytomna. Podbiegł do niej i usiadł obok jej bladego ciała. Obok niego znaleźli się Ron i Hermiona. Oboje mieli przerażone miny. Harry starał się jednak zachować spokojny wyraz twarzy choć w środku był tak samo przerażony jak oni.
- I co my teraz zrobimy? - zapytał Ron spoglądając na przyjaciół.
- Jak to co? Zabierzemy ją do pani Pomfrey - powiedziała Hermiona widocznie przestraszonym głosem.
Harry jednak nie słuchał co mówią jego przyjaciele. Zwrócił on uwagę na naszyjnik na szyi Laury. Chcąc mu się przyjrzeć wziął go do ręki. 
       Nagle wszystko zaczęło wirować.Wyraźna
była tylko Laura i on sam.Nagle wszystko się zatrzymało. Nie byli już na błoniach Hogwartu, tylko na jakimś cmentarzu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz